Fotografia to umiejętność, którą chcę rozwijać od chwili kiedy urodził się Jasiek. A ja jak szalona zaczęłam za nim biegać z aparatem, pragnąc uchwycić najpiękniejsze kadry z naszego wspólnego życia.

Po urodzeniu dziecka bardzo często rezygnujemy z siebie i nie rozwijamy swoich pasji. Czasem tłumaczymy się brakiem czasu i środków finansowych, czasem zwyczajnie brakuje nam odwagi, by spróbować się z tym zmierzyć. Tak też po części było ze mną, brak czasu po urodzeniu Jasia, potem zupełnie oddałam się jemu i jego potrzeb na boczny tor odsuwając siebie, swoje marzenia i potrzeby I dziś wiem, że był to błąd, bo po urodzeniu dziecka absolutnie nie można rezygnować z siebie i z własnych marzeń. Trzeba o nie zawalczyć.

baner_AFD
Mam nadzieje że frajda i radość z uczestnictwa w kursie będzie jeszcze większa jak już sie zacznie.  Oraz w miarę powiększania się mojej wiedzy z zakresu fotografowania. Akademia Fotografii Dziecięcej to na pewno nie instytucja, gdzie ‘od linijki do linijki’ trzeba uczyć się teorii, to miejsce, w którym mam nadzieję poznawać tajniki fotografii i odkrywać siebie na nowo w indywidualnym toku nauczania. To na pewno będzie zupełnie nowe spojrzenie na fotografię, ogrom wiedzy, o której nie mam bladego pojęcia, doskonała kadra instruktorów i przede wszystkim czas dostosowany do moich indywidualnych potrzeb. Pragnę dowiedzieć się jak robić lepsze zdjęcia?

Wiem, że robienie dobrych jakościowo zdjęć to opanowanie podstawowych pojęć, takich jak przysłona, ISO, czas naświetlania i wiele innych. Jednak najważniejsze jest chyba to, że trzeba to lubić ronić, pokochać swój aparat i zaprzyjaźnić się z nim.

Oczywście, że można się uczyć samemu, znam takie przypadki i one . Jednak to nie jest dla mnie, ja zdecydowanie potrzebuję większej mobilizacji oraz tego by ktoś mnie oceniał, pokazał, co robię źle, wytknął błędy i nakierował na odpowiednie tory. Dlatego mój wybór Akademii Fotografii Dziecięcej uważam za odpowiedni dla mnie. Jest to największa w Polsce szkoła fotografowania dzieci oraz miejsce kształcenia profesjonalnych fotografów dziecięcych od poziomu „zerowego” do profesjonalnegoJak się o nich dowiedziałam? Od koleżanki Karoliny z bloga Matki Polki Fanaberie, która również pod ich okiem szkoliła swój warsztat. Przede mną jeszcze długa droga, ponieważ dopiero w piątek rozpoczynam swoją pierwszą lekcję nauki w Akademii, ale cieszę się jak dziecko które dostaje wymarzony przez siebie prezent. Oczywiście, że mam też obawy czy podołam, czy dam radę i czas by pozaliczać wszystkie zadania domowe, ale będę się starała ze wszystkich sił, bo chcę się doskonalić w tym zakresie. Co oczywiście będziecie mogli podziwiać u mnie na blogu.

Jeżeli również interesujecie się fotografią i chcielibyście się w tym podszkolić, to polecam, chociażby podstawowy kurs fotografii, myślę, że warto spróbować i ocenić swoje możliwości. Dla zainteresowanych na hasło „KLIMATY10%” podczas rejestracji na kurs „Wprowadzenie do…” otrzymacie 10 % rabatu. Myśle że warto skorzystać.
Po zakończeniu kursu postaram się dla Was zrobić wpis ze zdjęciami zrobionymi przed kursem oraz te zrobione w trakcie jego trwania. Sama jestem ciekawa czy uda mi się podczas trwania kursu nauczyć się jak najwięcej. „Wprowadzenie do fotografii dla Mam” i moja przygoda z fotografią zaczyna się już jutro, powoli spełniają się moje marzenia.

Drodzy czytelnicy a wy co ostatnio dla siebe zrobiliście, może spełniło się też któres z Waszych marzeń? Pochwalcie sie tym.

Przechwytywanie

14 thoughts on “„Wprowadzenie do fotografii dla Mam” i moja przygoda z fotografią.”

  1. Nie jestem przekonana do internetowego kursu….chyba wolę by ktoś mi na żywo wszystko pokazał, ale wiele dobrego słyszałam o tej akademii 🙂 Powodzenia kochana i przyjemności!

    1. Szczerze to też się troszkę tego obawam i tego czy będę mała na tyle mobilizacji, by sie uczyć w domu. Ale na taki stacjnarny kuras jak na razie raczej ne mogłabym sobe pozwolić. Zobaczymy.

    2. Jako osoba, która brała udział w tym kursie mogę szczerze i z czystym sumieniem napisać, że jest warto w nim uczestniczyć. Choć kiedyś też miałam wątpliwości to później się cieszyłam, że wybrałam taki kurs a nie stacjonarny, bo zawsze można wrócić do lekcji i przypomnieć sobie wszystko, a lekcje są napisane super przystępnym językiem nawet dla osób, które wcześniej nie miały lustrzanki w ręku. Przy wyborze stacjonarnego kursu, wszystko by zależało od tego jak zrobimy sobie notatki, a z tym różnie bywa, bo wydaje Nam się, że zapamiętamy… a z doświadczenia wiem, że wiele rzeczy, nawet tych najbardziej oczywistych ulatuje z głowy, gdy przez dłuższy czas się nie praktykuje i nie ćwiczy. Pozdrawiam

  2. Gratulacje czekamy na efekty na blogu ja obecnie urzadzam cały dom i straszną frajde mi to daje czytam szukam kupuje teraz czekam na kuchnie według własnego projektu i mimo braku zasobnego portfela wszystko jest do osiągniecia jak sie chce

  3. Ja niestety nic dla siebie nie zrobiłam, marzenie też żadne się nie spełniło, pomimo że bardzo dążyłam do jego spełnienia.
    Trzymam kciuki i życzę powodzenia na kursie, mam nadzieję, że będziesz zadowolona 🙂

  4. Świetny wybór, ukończyłam ten kurs, gdy urodziła się moja córka. Ukończyłam również inne i mimo, że może moje umiejętności fotograficzne nie są „Bóg wie jakie”, to bardzo dużo zawdzięczam właśnie „wprowadzeniu…” bo tam zyskałam najwięcej, przede wszystkim ogarnęłam lustrzankę, która wcześniej przez dwa lata w moich rękach działała na AUTO 🙂 Cały czas staram się rozwijać fotograficznie, choć przyznam, że ostatnio opornie mi to szło. Teraz zaczęłam prowadzić bloga, dzięki czemu mam motywację do robienia zdjęć, a wiadomo, że nic tak nie rozwija jak ćwiczenia. Życzę sukcesów na kursie i powodzenia. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *