Czas to oczywiste i banalne pojęcie. Często narzekamy, że doba to za mało, że super byłoby gdyby miała  36 godzin itp.  I wiecie co, że pewnie gdyby miała ona te 36 godzin to i tak wciąż by go nam brakowało.  Wciąż zalatani, zaganiani nie dostrzegamy czasem najważniejszego, czyli naszych bliskich. Osób, którzy czasem czekają na jakiś gest  z naszej strony. Chwile rozmowy, czasem naszej obecności. Osób od których czasem się izolujemy, uciekamy nie znajdujemy dla nich czasu, bo zawsze jest coś do załatwienia. A potem mamy ogromne wyrzuty sumienia, że coś nam umknęło, że nie powiedzieliśmy bliskiej nam osobie czegoś ważnego. Że czasem brakowało nam odwagi by powiedzieć słowo kocham.

We wtorek będąc na pogrzebie u Cioci taka naszła mnie refleksja. Dotarło do mnie, że już nikt nie zrobi Kacprowi tak dobrych lanych klusek, które tylko ona potrafiła zrobić tak,  że zjadał je do ostatniej łyżki.  Że już nie spojrzy za swoich okularów na nas i się do nas nie uśmiechnie. Nie powie dobrego słowa. Pomimo, że od 8 lat odkąd  przeprowadziłam się do Łodzi nasz kontakt był dosyć rzadki to i tak bardzo nam jej brakuje.

Bo ona zawsze miała serce do ludzi, robiła dużo więcej niż musiała. Sama nie mając własnych dzieci przelewała swoją miłość na dzieci i wnuki swojej  siostry.  Choroba z która się zmierzyła niestety okazała się być podstępna i złośliwa. Dwa miesiące wystarczyłyby z nią przegrać. By przegrać walkę o coś,  czego bardzo często nie doceniamy, walkę o życie. Pisze ten post dziś, bo dziś na świeżo po ostatnim pożegnaniu  pustka po niej jest bardzo duża. Żal, że już jej nigdy nie zobaczymy, że nie będzie nam dane porozmawiać. Jest  tak duży, że trudno sobie z nim poradzić. Więc nie luksusy, pieniądze i inne przyjemności w życiu są najważniejsze. Najważniejsze jest zdrowie, którego nie kupimy za żadne pieniądze. Od dziś zmiana, postaram się więcej czasu poświęcać bliskim, znajdując czas choćby na rozmowę. Wiem, że czasem ciężko pogodzić  prowadzenie domu, wychowywanie dzieci, pracę i wiele innych obowiązków. Ale myślę, że warto spróbować zorganizować się tak, by wystarczyło go jeszcze dla naszych bliskich. Bo potem może być za późno.

7 thoughts on “Wyścig z czasem – dzień zadumy.”

    1. Wiesz, że czasem sobie myślę, że to takie niesprawiedliwe. Nie chce mi się wierzyć, że to tak szybko się stało. Z Kacprem bardzo dużo rozmawiałam i wiesz zaskakuje mnie czasami mój syn. Wydoroślał.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *