Gdy na świecie pojawia się pierwsze dziecko, zewsząd pada pytanie: kiedy będzie kolejne, staracie się, przecież za długo nie można czekać? itp.  Jednak życie czasem potrafi płatać różne figle i na kolejny cud narodzin trzeba trochę poczekać. Pewnie spora grupa z Was wie, jakie bywa to denerwujące. To ciągłę wypytywanie innych. Chciałabym napisać Wam o tym, jak różniły się obydwie moje ciąże, o tym, że przy Jasiu ostatecznie nie pozwolono mi rodzić samej, o tym, jak zareagował starszy synek?, ale dziś bardziej chciałam podzielić się z Wami moimi rozterkami, z których dziś się troszkę śmieję i patrzę na to zupełnie inaczej.

Czy do bycia podwójną mamą, trzeba się przygotować?, myślę, że tak

Kiedy wreszcie udało mi się zajść w ciąże, trwało to sporo czasu, kilka dobrych lat, zanim na teście zobaczyłam 2 upragnione kreski. Jednak dopiero po pierwszym trymestrze, tzw. czasie największego zagrożenia dla maluszka zaczynałam cieszyć się rosnącym brzuszkiem oraz tym jak zmienia się moje ciało, nie przeszkadzały mi absolutnie dodatkowe kilogramy, fakt za dużo ich nie było, bo w drugiej ciąży przytyłam 9 kg a w pierwszej 16. Dwie ciąże a jakże od siebie różne. Kiedy wydawało mi się, że sytuacja się ustabilizowała, nagle ni stąd, ni zowąd zaczęły mnie dopadać różne myśli…

Ważne jest by na pojawienie się rodzeństwa, przygotować dziecko, które np. do tej pory było jedynakiem. Dziś będzie o trudach, lękach, ale także radościach i unoszeniu się nad ziemią, gdy zostajesz mamą. A wiadomo podwójna mama podwójnie wszystkiego.

DSCF6100

Moje rozterki-czy starczy mi miłości…?

5 najczęściej zadawanych sobie pytań dotyczących narodzinkolejnego dziecka w rodzinie macierzyństwa!

  • Jak to będzie, jak narodzi się kolejne dziecko?
  • Czy fizycznie dam radę opiekować się dwójką lub trójką?
  • Czy starczy mi sił i cierpliwości?
  • Czy będę kochała ich tak samo?
  • Czy jestem sprawiedliwa wobec chłopców, czy przypadkiem któregoś nie faworyzuje, czy poświęcam im tyle samo czasu? I tu jest kiepsko, niestety!

Dziś mogę spokojnie powiedzieć, że miłości starczy mi dla każdego z nich. I że ta miłość jest taka sama. Serce mamy jest tak pojemne, że starcza miłości dla każdego, kocham moich synów równie mocno, choć pewnie czasem okazuję im swoją miłość w inny sposób. A do młodszego częściej mam więcej cierpliwości niż do nastolatka. Kiedyś częściej pojawiała się myśl, czy starczy mi miłości dla drugiego dziecka? Czy to pierwsze nie będzie pokrzywdzone, czy będę dobrą mamą? Czy młodszego synka pokocham tak samo mocno?

Gdy na teście ciążowym, pięć lat temu, zobaczyłam dwie kreski, była niesamowita radość i euforia, od lat wyczekiwane maleństwo wreszcie dało o sobie znać. Na początku ciężko było mi się oswoić z tą nowiną, uwierzyć w swoje szczęście i cieszyć się ciążą. Poprzednia ciąża, której nie udało się donosić, stres, strach, łzy, depresja nie pozwały mi w 100% się cieszyć, być może w ten sposób chciałam się chronić przed kolejnym rozczarowaniem. Z podzieleniem się nowiną z najbliższymi, w tym z 12-letnim wtedy Kacprem, że za niecałe dziewięć miesięcy w naszej rodzinie pojawi się nowy członek rodziny, czekaliśmy ponad 3 miesiące. Nie chcieliśmy zapeszać. Woleliśmy dmuchać na zimno. Byłam zdziwiona, że mój syn tak cudownie zareagował na wieść o narodzinach brata.

DSCF6137

IMG_0921

Samego porodu, bólu z nim związanego, (choć ostatecznie skończyło się cesarką), się nie bałam. Nie bałam się noworodka i opieki nad nim, jak się okazało, Jaś w związku z moją cukrzycą ciążową urodził się całkiem spory, ważył ponad 4 kg. Miałam już starszego syna, w rodzinie pełno maluchów więc wiedziałam już jak się z nim obchodzić. Bałam się jednak o starszego syna i o jego reakcję jak już zobaczy swojego braciszka. Czy nie będzie się buntował, zamykał w sobie, czy nie będzie zazdrosny? Oczywiście, rozmowy, które miały go przygotować na nadejście malucha trwały od chwili oznajmienia rodzinie o ciąży. Codziennie rozmawialiśmy o tym i o maluszku który z nami zamieszka. Jednocześnie podkreślałam z każdym razem, że moja miłość do niego się nie zmieni. Dziś wiem, że zrobiłam, wszystko by przygotować zarówno jego, jak i siebie do tych narodzin. My matki mamy dar do zamartwiania się na zapas, do wymyślania czarnych scenariuszy. Tylko po co..?

Podwójna mama-podwójne szczęście, podwójne obowiązki. Jak to jest być podwójną mamą?

 

Cudownie! Pięknie! Fantastycznie! Czasem nerwowo! Choć dziś nie wyobrażam sobie innego układu, to tuż przed porodem miałam wiele obaw, jak to będzie z dwójką, jak sobie poradzimy, czy damy rade tak to poukładać by dzieci były szczęśliwe i miały zapewnioną opiekę. Kiedy wrócę do pracy, ile zostanę z maluchem w domu. I powiem Wam jedno sporo z moich założeń i planów wzięło w łeb. Miałam zostać z Jasiem rok, zostałam 4 lata, z Kacprem wróciłam do pracy po 4 miesiącach. Często potem żałowałam, że wróciłam do pracy tak wcześniej, że umykały mi cudowne chwile z pierwszego roku ze starszym synkiem. Że omijały mnie pierwsze uśmiechy, próby siadania, raczkowania i wreszcie pierwsze kroczki. Żałowałam tego, że mój synek częściej wymawiał baba niż mama.

IMG_0924-crop

Trudy macierzyństwa- być podwójną mamą. Obawy, rozterki, czy starczy mi miłości dla drugiego dziecka?

Miłość do drugiego dziecka…

Matka, jak Pan Bóg, może kochać wszystkie swoje dzieci, każde z osobna i każde najwięcej.”                                                                                                                Zofia Kossak-Szczucka-Szatkowska

 Drugie dziecko, szczególnie po kilkunastu latach to była życiowa rewolucja, trudne początki, cesarka, kolejny pobyt w szpitalu po porodzi, powikłania po cesarce, rozstanie z maleństwem, to wszystko dało mi siłę do walki o nas. Jasia wystarczyło nakarmić, przewinąć, przytulić, dziecko anioł. Niby proste, jednak wiem, że nie każdemu trafia się dziecko anioł. Mnie za drugim razem się trafił. Zupełnie inaczej to zapamiętałam przy starszym synku, jego ząbkowaniu, ciągłych chorobach i braku wsparcia bliskich, nieprzespanych nocach. Teraz miałam przy sobie kochającego męża, na którym mogłam polegać, który wyręczał mnie prawie we wszystkim.

Choć zaskoczyło mnie to, że tak szybko się zapomina o tym jaki noworodek jest maleńki! Kiedy dostałam Jasia pierwszy raz do karmienia, pomimo jego wagi ponad 4 kg, pomyślałam sobie.  Boże, jakie to maleństwo!  Choć maleńki to on nie był, jak porównywałam go do dzieci na oddziale. Ubieranie, przewijanie, pierwsza kąpiel, pierwszy krzyk, to zostaje w mojej pamięci. Na pewno zostać mamą po raz kolejny to inny rodzaj wyzwania, inne podejście do wychowywania. Z perspektywy czasu wiem, że bardzo duże znaczenie, jakimi jesteśmy mamami ma stabilizacja życiowa, wsparcie bliskich, dojrzałość. Pierwsze dziecko kocha się inaczej niż drugie dziecko, ale równie mocno. Być może ma więcej swobody, jest tak zwanym oczkiem w głowie, szczególnie, wtedy kiedy wychowuje się wśród dorosłych. Mam dwóch synów, ale kocham ich równie mocno.

Pięknie się mówi, że kocha się od pierwszego dnia, ale… czasem na miłość i euforię trzeba poczekać

Myślę, że kocha się od pierwszego dnia, ja pokochałam z chwilą usłyszenia bicia jego serduszka, wiem, co się wtedy we mnie zmieniło, poczułam jakby motyle w brzuchu i to było chyba to. Choć czasem poprzez burzę hormonalną w naszym organizmie, ta miłość budzi się później, a czasami mamie nie udaje się pokochać swojego dziecka od razu, ale mówimy wtedy o zaburzeniach, najczęściej jest to depresja poporodowa. Takiej mamie powinno się okazać  wsparcie i zrozumienie. Dajmy sobie więcej czasu, a jeżeli są myśli, które Was męczą, które zatruwają Wam spokojne macierzyństwo, poszukajcie wsparcia wśród najbliższych. To pomaga.

Nie wystarczy pokochać. Trzeba jeszcze wziąć tę miłość w ręce i przenieść przez całe życie.                                                                                                                                                                                                                    I. Gałczyński”

Bycie podwójną mamą to…

Dwa razy więcej miłości, zmartwień, szczęścia, pocałunków, laurek na dzień mamy, uśmiechów, wzruszeń, i kochających Cię serduszek. Macierzyństwo nie jest trudne, choć czasem bywa wyzwaniem, z którym  musimy sobie poradzić. Kiedyś myślałam, że będzie trudniej pogodzić obowiązki między nastolatkiem a młodszym synkiem, który nie tak dawno był jeszcze taki maleńki i potrzebował dużo więcej uwagi. Macierzyństwo to nie tylko ciągłe sprzątanie zabawek, pranie, prasowanie i odkurzanie jednocześnie, wyjścia do lekarzy. To coś więcej. To słodki buziak na powitanie, wspólny spacer, wspólne czytanie książek, układani klocków lego o drugiej w nocy, to wspólne wyjścia na plac zabaw.

IMG_4159-crop

A Wy jakie miałyście obawy, i czy w ogóle je miałyście gdy drugi maluch pojawił się na świecie? Jaka była reakcja rodzeństwa na pojawienie się w domu maluszka?

A może jesteście ciekawe jak wygląda życie innych mam i  jak one odnajdują się w macierzyństwie? Enfamil stworzył projekt videobloga, w którym w każdym odcinku inna bohaterka opowiada o swoich doświadczeniach bycia Mamą. Zapraszam Was zatem do obejrzenia filmu, który pokazuje wspomnienia z okresu ciąży i trudne początku macierzyństwa Ewy oraz cudowne chwile z pierwszych kilku miesięcy jej wspólnego życia z córeczka Emilką.

 W filmie znajdziecie również pomysły na ulubione zabawy dla niemowląt do 6 miesiąca życia oraz sporo informacji na temat kamieni milowych w rozwoju dziecka w wieku 0-6 miesięcy. Ja oglądałam ten filmik z przyjemnością. Mam nadzieję z kiedyś dla Ewy będzie on świetna pamiątką. To dopiero pierwszy filmik, za jakiś czas pojawią się kolejne mamy i ich maleństwa z różnych etapach rozwoju.

Jako że dziś poruszałam problem miłości do młodszego-starszego dziecka. Było sporo o rozterkach i lękach. O tym, jak to jest być podwójną mamą. I o tym, że nie każdemu z lekkością przychodzi odnalezienie się w roli rodzica. Kolejny filmik, którym się z Wami chciałam podzielić to rozmowa z Małgosią Ohme, którą jakiś czas temu miałam przyjemność poznać osobiście. To wspaniała, niezwykle ciepła i rozgadana osoba. Gosia w filmiku daje nam kilka cennych wskazówek jak odnaleźć się w rodzicielstwie w zgodzie z samym sobie.

Jaka była reakcja rodzeństwa na pojawienie się w Waszym domu maluszka? Jaka jest różnica między Waszym pociechami i jak dzieci zareagowały na wiadomość o rodzeństwie?

48 thoughts on “Trudy macierzyństwa- być podwójną mamą. Obawy, rozterki, czy starczy mi miłości dla drugiego dziecka?”

    1. Mam i to czworo, ale różnica wieku między nami nie jest aż tak duża, choć młodszy brak jest młodszy ode mnie 10 lat, i tez na początku bywało różnie między nami.

  1. Chyba każda mama ma obawy czy pokocha taką samą milością drugie dziecko. Po narodzinach Agaty zupelnie przestalam o tym myslec. Widząc jak dzieci są za sobą nie mam wątpliwosci, że jestem szczęśliwą mamą

  2. U nas starszy syn chciał mieć rodzeństwo,początek ich relacji byl w zasadzie wymarzony. I do dzis jest ok,choc jak w kazdym rodzenstwie zdarzaja im sie gorsze chwile. A dla mnie dwojka dzieci to podwojne szczescie i dwa razy wiecej milosci.

  3. Myślę, że moje podejście jest trochę innego dlatego, e bardzo czekam na drugie dziecko. Wiem doskonale, że starczy mi milości, bo między innymi z powodu jej nadmiaru pragniemy rodzeństwa dla córki 🙂

    1. Tak, z chwilą kiedy dowiedziałąm się o ciąży na którą czekalimśmy kilka lat nie miałam takich myśli one zaczeły pojawiać się wraz z rosnącym brzuszkiem. Choć były zupełnie nie potrzebne, bo jest super, między nami, między chłopcami.

  4. Mam podobne obawy do Ciebie. Sama jestem jedynaczką, patrzyłam z boku jak niektórzy rodzice wyróżniają jedno ze swoich dzieci i nie wiem, czy umiałabym podzielić/pomnożyć swoją miłość do Tosi.

  5. A co ma powiedzieć osoba, która planuje drugie dziecko, ale w przyszłości i jeszcze nie teraz – tych pytań jest całe multum, w sensie od innych – kiedy drugie, kiedy postaracie się o rodzeństwo. A jeśli ktoś na razie o tym nie myśli, to zaczyna się dochodzenie – a może nie możecie, nie wychodzi, w końcu się Wam uda. Jest to denerwujące. 🙂 A czego obawiałabym się? W sumie to bardziej kierują mną pobudki egoistyczne, jeśli chodzi o moje obawy. Mam w miarę odrośnięte dziecko, swobodę, zorganizowane życie w konfiguracji 2+1, pracę do której chodzę z przyjemnością. Drugie dziecko wiązałoby się z nową organizacją. Czy ja w ogóle dałabym radę? Mam taką fajną, mądrą, samodzielną, gadającą córkę, a tu znów w pieluchy. 😀 Chciałabym drugie dziecko, ale żeby bocian przyniósł taką większą :p Już bez tego chodzenia jak słoń, bez pieluch, butelek. 😀 A tak to jeszcze czekam, aż będę gotowa psychicznie.

  6. To na pewno trudny temat dla każdego rodzica, jednak moim zdaniem (choć dzieci jeszcze nie mam, ale starszą siostrę posiadam) to warto się zdecydować na drugie dziecko. Ja nie chciałabym być jedynaczką. 🙂

  7. Myślę, że każda mama ma podwójne rozterki. Jednak życie uczy nas dawać sobie radę, mimo, że raz jedziemy na wozie raz pod wozem. Problemu z akceptacją młodszego członka rodziny przez siostrę nie było żadnego, chociaż u nas różnica mała – 2 lata.

  8. Kurcze, Gosiu, u mnie obu synków pojawiło się na świecie jednocześnie, a ja i tak zastanawiałam się czy będę ich kochać po równo, czy nikt nie będzie pokrzywdzony, że jeden z braci jest „synkiem Mamy” a drugi „synkiem Taty”. Jest lekki podział tzn. Jasiek mocniej lgnie do mnie a Staś do Taty, ale to jest bardzo bardzo delikatne.

  9. Fajne mają razem te zdjęcia chłopaki <3. Jesteś super mamą :* Dzięki takiej różnicy wieku mogłaś mieć łatwiej wygospodarować czas i dla jednego i dla drugiego. Super, że między nimi są tak dobre relację. Braterska miłość jest piękna <3

  10. Sama jestem jedynaczką, więc ciężko jest mi się odnieść do tego tematy, mimo marzeń o wielkiej rodzinie mój synek również jest jedynakiem. Mama nadzieję, że kiedyś jednak zostanie starszym bratem, a różnica wieku nie będzie problemem.

  11. Gosiu jestem pod wrażeniem tego wpisu. Jest niezwykle szczery i emocjonalny. Uderzyły mnie słowa, że to jaką jest się mamy zależne jest też od wsparcia otoczenia. I trochę się wzruszyłam przypominając sobie jaka ciężka była moja ciąża i jak samotna się czułam po porodzie, ile trudów czekało mnie przez pierwszy rok życia Melanii… Wspaniały wpis Gosiu. Masz pięknych synów i jesteś wspaniałą mamą.

    1. Dziękuję Ci pięknie za tak miłe sołowa. Pewni każda z nas miewa chwile zwątpienia, chwile w których zastanawia się czy wszystko jest tak jak należy. Jednak wsparcie bliskich ma tu ogromne znaczenie.

  12. My pewnie nie zdecydujemy się na drugie dziecko. Miłości by mi starczyło – ale sił fizycznych i psychicznych już niekoniecznie. Znaczenie ma też pewnie fakt, że ani ja ani mój mąż nie mamy zbyt dobrych relacji ze swoim rodzeństwem i nie utrzymujemy z nim bliskiego kontaktu.

  13. Ja właśnie bardzo bym chciała być podwójną mamą, ale niestety po pierwszym porodzie przez cesarskie cięcie, muszę trochę na to poczekać. Wiem jakie są irytujące komentarze innych „nie czekaj długo, róbcie następne od razu”. No cóż. Poczekam na to drugie szczęście.

  14. u nas tylko jedno dziecko i prawdopodobnie tak już zostanie. Nie dlatego, że nie chcemy, tylko bardziej dlatego, że żona się boi po tym, co nas spotkało przy porodzie córki.. nawet sobie teraz nie zaprzątamy głowy myślami na takie tematy. Może za jakiś czas się to trochę zmieni.. życie pokaże

  15. U nas jest równica 3 lat. Córka na początku była zazdrosna, jednak przez całą ciążę przygotowywałam ją do pojawienia się brata. Teraz gdy Maksio ma już 2 latka, widzę że są między nimi silne więzi emocjonalne. Darzą się miłością i to jest dla mnie bardzo ważne.

  16. Miałam wiele takich rozterek jak Ty, chociaż najbardziej bałam się, czy to wszystko ogarnę. Teraz, mając w domu troje dzieci, wiem, że problemem nie jest pojemność mojego serca tylko tempo, w jakim zegar przesuwa swoje wskazówki 😉

  17. U nas z czwórki rodzeństwa, trójka ma już po 2-3 dzieci. Pierwsze dziecko to ogromne przeżycie dla wszystkich i oczekiwanie na narodziny. Przy kolejnych już trochę mniejszy stres. Potem największe emocje były, jak urodziła się pierwsza dziewczynka. Ale wiadomo, każde dziecko przyniosło dużą radość w całej rodzinie, każde jest na swój sposób wyjątkowo. Jest wesoło, jak wszyscy razem się spotkamy. Wszyscy wychodzimy z założenia, że zdecydowanie się tylko na jedno dziecko to najgorsza opcja – sami mieliśmy na co dzień rodzeństwo i wiemy, że wspólnego spędzania czasu z bratem czy siostrą, wzajemnego wsparcia, przeżywania złych i dobrych chwil, nie zastąpią koledzy. Gratuluję szczęśliwej rodzinki!

  18. Oj kurcze… Widzę, że chyba wszystkie mamy, które mają więcej niż jedno dziecko przeżywają tego typu rozterki… Sama wylałam hektolitry łez, zastanawiając si czy jestem sprawiedliwa wobec chłopców, czy przypadkiem któregoś nie faworyzuje, czy poświęcam tyle samo czasu…

  19. U nas różnica to 3,5 roku. Reakcja starszego synka na pojawienie się w domu dzidziusia pozytywnie mnie zaskoczyła 🙂 Nie zauważyłam żeby był zazdrosny, choć poświęcam mu zdecydowanie mniej czasu, bo młodszy jest bardzo wymagający…
    Rozterki też miałam, tym bardziej, że drugie dziecko miało się pojawić dopiero za jakieś 2 lata, kiedy starszak będzie już bardziej samodzielny … drugi synek nie chciał jednak tyle czekać, więc teraz funkcjonuję na zwiększonych obrotach 😉 ale chłopców kocham tak samo.

  20. Przy kolejnych dzieciach miałam masę rozterek, czy podołam czy uda mi się dać tyle samo miłości każdemu z bliźniaków. No bo jak podzielić po równo miłość i pomnożyć jedną dobę tak aby zapewnić maluchom 100% uwagi?

  21. Ja jeszcze jestem przed decyzją o pierwszym dziecku, ale bardzo lubię czytać takie wpisy z perspektywy doswiadczonej mamy. Strach chyba będzie taki sam za każdym razem, czy to pierwsze, czy piąte 🙂 Za każdym razem tylko inne pytania się w głowie pojawiają.

  22. Piękny i wartościowy wpis! Chciałabym zajść w drugą ciążę, ale jestem pełna obaw czy aby na pewno mój syn nie odczuje, że pojawił się drugi maluch czy starczy mi miłości, cierpliwości czy któregoś z nich nie skrzywdzę? Wiele takich pytań mam w głowie… W moim przypadku jest bardzo trudno zajść w ciążę, więc te pytania są połączone z niecierpliwością związaną ze staraniami…

  23. Jestem podwójną mamą 🙂 Starszy brat powitał siostrę, mając 2,5 roku i zachował się „dojrzale”:-):-):-) Nie było scen zazdrości, płaczu itp. Sama byłam zaskoczona. Teraz obydwoje podrośli, no i relacje trochę się zmieniły, jak to w rodzeństwie, ale bardzo się kochają:-)

  24. Ja mam póki co 11-letniego syna i nie wyobrażam sobie, że miałabym teraz zdecydować ię na drugie dziecko. To trochę tak, jakbym miała być mamą dwójki jedynaków…

    1. I tu masz rację, u nas 13 lat różnicy i jakby dwa różne śiaty. Choć chłopaki ostatnio coraz lepiej się dogadują. Tz mały ciągnie do dużego i to bardzo.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *