Bardzo lubię zwierzęta, jako dziecko wychowywałam się w ich towarzystwie. Tylko to były inne czasy. Ja mieszkałam w domu jednorodzinnym z działką – to właśnie była ta różnica. Wiem, że dla chcącego posiadać czworonoga nic trudnego i jeżeli bardzo pragnie się go mieć, nic nie stoi na przeszkodzie, a może jednak stoi?

Pies dobry przyjaciel dla dziecka i  obowiązek dla rodzica

Pies wydaje się rewelacyjnym prezentem dla dziecka, idealnym kompanem podczas spacerów, super zabawką, szczególnie gdy jest to mała, puchata kuleczka, która z czasem rośnie i się zmienia. Możecie mi wierzyć, że nieprzemyślana do końca decyzja może skończyć się tym, że pupil tak bardzo wyczekiwany przez całą rodzinę za jakiś czas wyląduje w schronisku lub zostanie porzucony. Co roku także masa zwierząt, nie tylko psów czy kotów, ląduje w schroniskach, bo przyjaciel okazał się dosyć wymagający. Musimy pamiętać, że życie z domowym pupilem to ogromny obowiązek i odpowiedzialność.

Wiem, że posiadanie psa czy kota w bloku to duże wyzwanie dla rodziców. Super, jeżeli mamy idealne warunki i dziecko może mieć takiego milutkiego przyjaciela. Są jednak sytuacje, że pomimo próśb, dobrej woli i chęci zakupu zwierzaka dla dziecka, które nas o to prosi, wiemy, że jednak nie podołamy, że nie jesteśmy w stanie zapewnić mu odpowiedniej opieki. Jednak przed zakupem czy wzięciem zwierzaka ze schroniska warto się zastanowić, czy aby na pewno damy radę sprawować opiekę nad nim?

Pies dobry przyjaciel dla dziecka i obowiązek dla rodzica

Często ulegając namowom dziecka i decydując się na zwierzę w domu (mieszkaniu), nie do końca zdajemy sobie sprawę, że to my dorośli bierzemy za nie odpowiedzialność. Wiadomo, że każde małe dziecko marzy o posiadaniu pieska lub kotka, ale nie zawsze jest na tyle duże, aby takim zwierzakiem się, na co dzień opiekować. Zanim jednak dojrzeje do posiada zwierzątka w domu, może zacząć ćwiczyć – na pluszaku. Tak też było i u nas. Niestety egzamin z opieki nad psem okazał się zbyt ciężki, dla wówczas już 13-letniego Kacpra i uważam, że test, jaki mu zafundowaliśmy był jak najbardziej na miejscu.

Planując kupić lub przygarnać psa, zrób mu test z opieki

Zasada była prosta: rano godzina 7, obowiązkowo zaraz po szkole i wieczorem psa trzeba było wyprowadzić. Umówiliśmy się, że będzie brał pluszka i w drogę. Fascynacja zajęciem trwała trochę ponad 2 tygodnie, potem już było tylko gorzej. Test miał trwać miesiąc, więc go nie zaliczył. Ja wtedy pracowałam dużo poza domem i czasem wracałam dosyć późno, więc wiedzieliśmy, że konieczność wyprowadzania psa będzie spoczywał na synu. Jestem przekonana, że zwierzę siedziałoby samo w domu, a my mielibyśmy dodatkowe zajęcie w postaci opieki nad szczeniakiem. Teraz po kilku latach, jestem tego bardziej niż pewna: dla Kacpra byłaby to zabawka, a obowiązek opieki nad psem spoczywałby na nas.

Plusy i minusy posiadania psa!

Niewątpliwym plusem posiadania czworonoga jest nauczenie dziecka opieki nad nim. Dzieci poprzez opiekę uczą się wrażliwości i empatii. Psi przyjaciel na pewno dostarcza wiele radości i szczęścia. Plusem jak dla mnie jest obowiązek spacerów i wysiłku fizycznego, co jeszcze nikomu nie zaszkodziło a na pewno przyczynia się do polepszenia kondycji fizycznej opiekuna czworonoga.

Minusem i to sporym jest na pewno to, że planując wakacje, ferie zimowe lub krótki urlop musisz zapewnić psu opiekę. Wiem są hotele dla zwierzaków, znajomi i rodzina, ale czy zawsze będą chętni by opiekować się nie swoim czworonogiem. Nie zawsze można zabrać psa ze sobą. I tu pojawia się problem, co w takim przypadku z nim zrobić. Pies to również spore wydatki, które wiążą się z wizytami u weterynarza i innymi sporymi kosztami. Kolejnym negatywnym aspektem jest to, że pies jest niczym małe dziecko potrafi nieźle nabałaganić i raczej po sobie nie posprząta. Obgryza także m.in. kapcie i gubi sierść.

Koszty utrzymania zwierzaka, dla niektórych to też duży minus. Karma dla zwierząt, szczepienia, kuweta i wiele innych niezbędnych gadżetów generują koszty. Już podstawowe zakupy, czyli miska, szczotka, gryzaki dla psa, kosmetyki do kąpieli i wiele innych drobiazgów potrzebnych podczas opieki nad czworonogiem, które, długo by jeszcze wymieniać. (tu mi puenty brakuje w tym zdaniu). Nie kupuje się tego co miesiąc, są to raczej koszta początkowe, choć na pewno sporym wydatkiem jest karma dla zwierząt, w którą musimy zaopatrywać pupila regularnie.  Pamiętaj też, że pies to nie śmietnik! Nie powinno karmić się zwierzaka resztkami z naszego stołu, nie wszystko to, czego nie zjadamy my, nadaje się dla psa.  Dlatego mając psiego przyjaciela, warto dla niego wybierać odpowiednio zbilansowany   pokarm dla psów. 

Zjawisko dosyć często spotykane to występowanie alergii na sierść i w przypadku zaistnienia takiej sytuacji powstaje ogromny problem. Jeżeli zatem podejrzewamy że któryś z członków rodziny może być uczulony, warto zrobić wcześniej testy. Mając pewność, że jednak mamy w domu alergika, decydować się na rasy psów, które nie powodują alergii. Polecane są tu rasy psów które nie maja sierści ale włosy.

Pojawia się tez problem gdy dziecko nie sprosta i opieka nad psem będzie dla niego zbyt dużym obciążeniem, wtedy może zrodzić się frustracja, złość, a dziecko poddawane jest ogromnej presji. Dlatego decydując się na psa trzeba zgodny każdego członka rodziny i jego gotowości do dbania o pupila.

Rozważ wszystkie za i przeciw posiadania psa

Zatem drodzy rodzice jeśli rozważacie zakup domowego pupila dla dziecka, bez względu na to czy miałby być to pies czy też kot, jednak warto zrobić dziecku test z opieki i zajmowania się zwierzakiem przez malucha. U nas wybór padł na świnkę morską, która jest nieszkodliwa, siedzi w klatce i nie ma z nią kłopotu jak np. konieczność wyprowadzania na spacer. Z innymi zwierzakami Jaś ma kontakt gdy wyjeżdżamy na wieś, gdzie spędzamy prawie całe wakacje. Czasem pojedziemy do babci Jasia gdzie są i koty i psy i na razie musi mu to wystarczyć. Kacper, jak to przystało na nastolatka, ma swoje zajęcia, kolegów wokół siebie, nową szkołę od tego roku, więc zupełnie stracił tym tematem zainteresowanie, a ja się cieszę, że kilka lat temu nie uległam jego namowom i nie przygarnęliśmy psa, o którym wtedy bardzo marzył.

Jeśli nie jesteś pewien czy podołałbyś opiekować się zwierzakiem, stwarzając mu odpowiednie warunki do życia, przemyśl, czy masz czas i siłę by zajmować się psim przyjacielem. W sytuacji, kiedy podejmiesz decyzję na tak, pozostanie Ci tylko zaopatrzenie zwierzaka w potrzebne akcesoria. Możecie sami sprawdzić to na stronie sklepu internetowego. Chciałam też wspomnieć o fundacji Nasze zoo, która wspiera zwierzaki między innymi psy i projekt dla schroniska. Są sklepy, które pomagają porzuconym zwierzaków. Warto się rozejrzeć. W każdym internetowym sklepie z pewnością znajdziesz karmę dla psa i inne potrzebne akcesoria dla swojego pupila. A kupując w wyjątkowych miejscach można wspierać inne zwierzaki.

Pies dobry przyjaciel dla dziecka i  obowiązek dla rodzica

Podsumowując moje doświadczenia z perspektywy dorosłej osoby, świadomej wszystkich plusów i minusów posiadania zwierzaka w domu: wiem, że moje dzieci oprócz świnki morskiej, którą już mamy prawie 5 lat, innych zwierząt w domu mieć nie będą. Przynajmniej nie w najbliższym czasie. Chyba, że trafimy 6 w totolotka i będziemy mogli sobie pozwolić na zakup domu z działką. Wtedy może pomyśle nad zmianą decyzji.

A Ty jakie masz zwierzęta w domu? Dlaczego się na nie zdecydowaliście lub dlaczego nie posiadacie zwierząt? Czy wasze dzieci mają obowiązki związane ze zwierzakami i należycie je wypełniają? Pies czy kot to niewątpliwie najlepsza żywa maskotka, tylko trzeba się umieć nim zajmować.

46 thoughts on “Pies dobry przyjaciel dla dziecka i obowiązek dla rodzica”

  1. Od dziecka mieszkam na wsi, miałam psa przez 14 lat, ale bardziej z przypadku -bo się przybłąkał i już został, teraz nawet nie myślę o kolejnym bo wiadomo dodatkowy obowiązek, a jestem raczej wygodnicka 😛 Na razie synek jest jeszcze malutki wiec nie wierci dziury w brzuchu o zwierzaka 🙂 Mam nadzieję, że tak zostanie i wystarczą mu kontakty z psem i kotami u babci 🙂 A jeśli nie to pomyślę nad podobnym sprawdzianem dla niego 😀

  2. Uważam, że pojawianie się zwierzaka w domu musi być przemyślane przez rodzinę. Prawdziwego zwierzaka nie da się wyłączyć kiedy jesteśmy zmęczeni, chorzy lub gdzieś wyjeżdżamy gdzie nie możemy go ze sobą zabrać. Każdy zwierzak powinien być traktowany jak pełnoprawny członek rodziny, bo zwierzęta mają swoje uczucia. Dlatego my mamy rybki 😀 no i jednego sporego pająka za lodówkę ;p

  3. Akurat u nas to temat na topie, bo od paru tygodni mamy pieska. Ja nie bardzo chciałam , bo przy trójce dzieci już mam dosyć wszelkich obowiązków. Ten piesek, Rudi, sam do nas zawitał. Ktoś go chyba wyrzucił niedaleko naszego domu i nocował u nas w ogrodzie. Zaprzyjaźnił się z nami, daliśmy mu jedzenie i dlatego został. Mamy więc przyjaciela 🙂

  4. Dostaliśmy z bratem pieska mając 6 lat. Opieka spoczywała na nas. I tak przez 10 lat na przemian opiekowalismy się Benkiem. Kiedy odszedł… Juz 10 lat temu to była wielka trauma dla mnie. Płakałam pół roku noc w noc. Potem kiedy poznałam mojego męża wzięliśmy znajdę. Sokrates się zwał. Wtedy ja byłam w ciąży, on zastępował mi Benka. Pokochał moją córkę szaleńczo z wzajemnością. TP był duży pies, wyprowadzanie było obowiązkiem męża, ja sie z nim bawiłam, kąpałam, spałam itd. Kiedy odszedł została kolejna pustka. I w tamtym momencie powiedziałam nigdy wiecej, moja mała córka bardzo przeżywała jego stratę. Ja pisząc to siedze i płacze. Pies to cudowna sprawa, ale również i wielki obowiązek.
    Pozdrawiam.

  5. U mnie synek co jakiś czas mówi, że chciałby mieć pieska albo kotka, ale właśnie mu tłumaczę, że to duży obowiązek. Póki co mamy rybkę. Z większym zwierzakiem poczekamy. Sama bym chciała mieć psa, ale musimy jeszcze poczekać, aż synek podrośnie…

  6. Mamy psa 🙂 I oczywiście wyprowadzam go ja. Dzieci się rwą, ale za mali by samych ich puścić. Mimo to domu bez zwierząt sobie nie wyobrażam. Plusów jest więcej niż minusów.

  7. U nas najpierw był pies, a potem pojawił się syn. Najlepsi kumple, dużo razem się bawią (od początku pozwalaliśmy na kontrolowane kontakty), często pierwszym pytaniem syna po przebudzeniu jest pytanie o kudłatego przyjaciela. Swojego czasu popełniłam serię o tym jak przygotować psa na powiększenie rodziny, u nas się to sprawdziło 😉

  8. Od wielu lat jesteśmy miłośnikami kotów, mieliśmy też psa. Nasza Tosia odeszła kilka miesięcy temu a była u nas przez wiele lat. Była znajdą porzuconą w środku zimy, przygarnęliśmy ją. Teraz mamy dwa koty i zastanawiamy się nad pieskiem. Prawda jest taka, że to ostatecznie na rodzicach spoczywa wszelka odpowiedzialność, szczególnie kiedy dziecko jest małe. Ale dobre rozplanowanie i przejrzyste zasady mogą ostatecznie dać nam dużo frajdy i szczęścia.

  9. Nigdy nie miałam psa, choc jako dziecko namawiałam rodziców. Teraz niestety nie mam warunków, a pies do olbrzymi obowiązek. Jednak uwielbiam te czworonogi, jakbym tylko miała możliwość biorę od razu dwa 😉

  10. mam identyczne rozterki. Sama chciałabym żeby w naszym mieszkaniu był pies, ale rozsadek jest silniejszy niz potrzzeb aposiadania zwierzecia. Jako mama, żona czy pracownik mam i tak duzo obowiazkow i pies by mnie chyab fizcznie i psychicznie pograzyl.

  11. Nie wyobrażam sobie domu bez psa, oczywiście taki członek rodziny wiąże się z wieloma obowiązkami, ale nie są one uciążliwe, jeśli tylko potrafimy się odpowiednio zorganizować. Widzę, po moich dzieciach, jak wiele dla nich znaczy obecność tego czworonoga w naszym domu. 🙂

  12. My tak delikanie ze zwierzetami, po owczarku dlugowlosym przyszedl czas na berneńczyka 🙂 Młody ma 3 miesiace i waży prawie tyle co Rozala 😉 Różnica 1 kg 🙂

  13. Długo mieliśmy dwa – trzy pieski, małe , nierasowe przybłędy. Codziennie spacer 3x, przygotowanie posiłków, higiena, wizyty u lekarza…teraz już biegają po łąkach niebieskich a ja już nie chcę psów. To spore uwiązanie , przede wszystkim z dłuższymi wyjazdami a mamy zamiar jeszcze pokrążyć po świecie. I pamięć , jak bardzo boli serce po stracie przyjaciół , którzy byli przez 20 lat , 24 godziny na dobę przy tobie …nie chcę przeżywać tego znowu.

  14. Ja również w domu zawsze miałam psa albo inne zwierzątko. Teraz moja córka chce psa ale jest to na razie nie możliwe.Mąż pracuje za granica i nie ma go w domu a ja sama z małym dzieckiem i psem nie dałabym rady.
    Lecz przyjaciel chyba najlepszy.

  15. Jak byłam mała psa posiadałam, jednak mama mi zawsze mówiła, że to ona musiała wychodzić z nim na spacery, a na pewno rano 🙂 potem był kot, który strasznie brudził. Potem były chomiki, przy nich był okropny zapach. Papugi strasznie brudziły. Zwierzatka się w domu skończyły 🙂
    Nie planuje mieć w domu pieska, raczej jestem za bardzo leniwa z wychodzeniem z psem na spacer, lecz u rodziców zwierzaków jest cała zagroda, ich ilość zapewne moim dzieciom w przyszłości wystarczy 🙂

  16. ja od dziecka miałem zawsze jakiegoś psa. uważam, że dzięki nim uczyłem się odpowiedzialności. poza tym to świetny przyjaciel i kompan do zabaw. Nawet teraz lubię zabrać go do lasu i porzucać frisbee 🙂

  17. Jako dziecko zawsze marzyłam o domowym zwierzaku. Mama jednak wykazała duża rozwagę pod tym względem. Nie zafundowała mi od razu psa, choć właśnie tego czworonoga pragnęłam najbardziej. Miałam więc najpierw żółwia step owego, którym się dzielnie zajmowałam. Potem szczurki, które sprawiły mi jeszcze większą radość. Aż w końcu mama dostrzegła, że umiem zadbać o swoje zwierzaki. I dostałam psiaka 😉 Małego, kochanego sznaucerka.

  18. Ja całe życie miałam zwierzątka typu myszki i chomiki, bo rodzice na nic więcej nie chcieli się zgodzić. Kiedy przeprowadziliśmy się do większego mieszkania, przez tydzień miałam psa, którego rodzice znaleźli przywiązanego do drzewa gdy wracali od babci z działki (po tygodniu zawieźliśmy go na wieś, choć żałuję że nie został)… Po tym doświadczeniu (byłam już dorosła) zapragnęłam jakiegoś większego pupila i po różnych przejściach pojawiła się kotka, która ma już 11 lat i jest ze mną do dziś. Moja córka ją uwielbia (za chwilę pojawi się drugie dziecko), codziennie ją karmi – czasem sama krzyczy „kici am, kici am”. 🙂 Także jakieś poczucie obowiązku w dziecku się wytworzyło. Jeśli kiedyś trafi się że będę miała dom, to pies będzie na pewno, może nawet dwa, ale to jeszcze odległa przyszłość.

  19. Wg mnie myślenie o „kupieniu dziecku psa” jest błędem logicznym. Pies wchodzi do rodziny, staje się jej członkiem. Tak jak nowonarodzone dziecko. Gdy myślimy, że kupujemy psa dziecku, to podświadomie oddajemy opiekę nad nim jednej osobie. A w domu nigdy tak nie jest. NIE KUPUJMY PSÓW – BIERZMY ZE SCHRONISKA. Jest tyle szukających domu stworzeń, że zabranie psa ze schroniska to najlepsze rozwiązanie.

  20. Poruszyłaś bardzo istotny temat :). Wydaje się, że kupno zwierzaka dla maluszka to same plusy, jednak bywa nieco inaczej. Z jednej strony maluch uczy się odpowiedzialności i opieki, z drugiej dzieciaki szybko się nudzą i w efekcie opieka spada często na rodzica. U nas kot był przed urodzeniem się Karola, zatem jest i już. Sposób z pluszakiem bardzo pomysłowy! Ewentualnie, można kupić mniejszego zwierzaka np. Rybkę, chomika i zobaczyć jak dziecko sobie poradzi :). Pozdrawiam!

  21. Bardzo ciekawy wpis. Byłoby super gdyby wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że zwierzę to jednak nie kolejna zabawka, którą po jakimś czasie możemy upchać w kąt…

  22. Uwielbiam psy. W dzieciństwie zawsze miałam takiego towarzysza, poniewaz pochodzę ze wsi a na wsi wszyscy mają psy. Teraz mieszkam w mieście i gdy obserwuję kolezanke, ktora ma psa dochodze do wniosku, ze to prawie tak jak posiadanie dziecka – ogromna odpowiedzialność! a w niektórych sytuacjach nawet trudniej z psem niż z dzieckiem, bo dziecko do samolotu człowiek zabierze a pieska już nie bardzo… a co do trzymania psa w bloku to żal mi tych zwierząt nieco, szczególnie tych dużych. Małe to jeszcze luż ale takiego owczarka np. trzymać w bloku to moim zdaniem porażka i powinno to być zakazane

  23. Psa nie mamy i mieć nie będziemy na razie. Nie mamy warunków. Jeśli pies, to musi być dom. To samo tyczy się kota. Planujemy na razie gekona, ale czekamy jeszcze ze dwa lata, aż Młody będzie bardziej rozumny. Generalnie wolimy gady od ssaków 🙂

  24. My zamiast psa zdecydowaliśmy sie na kota, który jest trochę mniej wymagający niż pies (przynajmniej naszym zdaniem). Nie mniej dziecko nadal może dzięki niemu uczyć się opieki czy właśnie empatii. Widzę jednak inny problem. Psa można najczęściej zabrać ze sobą na wakacje (nie trzeba szukać mu opieki) z kotem jest trochę inaczej. Nasz nie lubi nowych miejsc, bardzo się wtedy stresuje, choruje, więc musimy znaleźć mu opiekę. Nie mniej i tak podróżujemy po świecie. Zwierze naszym zdaniem nie jest żadnym ograniczeniem. Pozwala za to lepiej planować i tutaj wykazać muszą się najczęściej rodzice 😉

  25. Ja cale zycie mialem zwierzaki. Teraz mam dwa koty z czego jeden niepelnosprawny. Oba ze schroniska. Nie ma wiekszej przyjazni i wdziecznosci od tego, co one nam okazują. Co do psow.. To napisałaś, ze dziecko uczy sie opieki. Ja bym to rozszerzył, o to, ze takze pies uczy sie opieki nad dzieckiem. Pies staje się gryzakiem, placem zabaw, koniem, testerem, ale najwazniejsze, ze staje sie obrońcą. Padlo określenie, ze pies moze byc dobrym prezentem. Oczywiscie! Jezeli tylko tego chcemy. Trzeba pamietac o tum, ze prezent moze okazac sie nietrafiony. Wszystkie zwierzeta sa cudowne, tylko trzeba im poswiecac czas. Marzeniem mojej żony bylo otworzenie wlasnie takiego hotelu, tylko dla samych kotow.

  26. Wychowywałam się ze zwierzetami – psami, rybkami, chomikami, świnkami morskimi – i na dobre mi to wyszło. Nauczyłam się delikatności i odpowiedzialności. Ogromną rolę oprócz pupili odegrali w tym moi rodzice, którzy byli odpowiednimi opiekunami i dla mnie i dla naszych podopiecznych. Zawsze podkreślali, że nie jesteśmy właścicielami zwierząt, że to nie zabawki, tylko żywe i czujące istoty, których jesteśmy opiekunami. Kiedy sama „dorobię” się dzieci wychowam je podobnie. Smutno mi się robi, kiedy pomyślę sobie, ilu ludzi traktuje zwierzeta domowe jak przedmioty, ilu ludzi jest nieodpowiedzialnych i że tą nieodpowiedzialność krzewią w swoich dzieciach.

  27. Pieski bardzo dobrze wpływają na dzieci 🙂 które dziecko nie chciałoby mieć psa? 🙂
    może już dzieckiem nie jestem, ale mam dwa, za dziecka też miałem, ale jednego 🙂 bardzo fajny, przydatny wpis, podoba mi się 🙂
    Pozdrawiam

  28. Gdy mieszkałam z rodzicami miałam cudownego boksera. Dobrze wiem, że pies daje mnóstwo radości, ale to również obowiązek, dlatego nadal wstrzymujemy się z podjęciem tej decyzji, mimo że dzieci bardzo by chciały. Póki co mamy chomiki i psa u sąsiadów – jak dla mnie wystarczająco 😉

  29. Brawo! To bardzo mądry i potrzebny wpis. Mam nadzieję, ze po przeczytaniu go wielu ludzi zacznie bardziej świadomie patrzeć na kwestię posiadania zwierzaka. Sama mam psa, małą suczkę, ale ja nie mam dzieci, system pracy i styl życia mam taki, że jestem w stanie poświęcić Lusi naprawdę bardzo dużo czasu, zabierać ją na długie spacery i wycieczki. Mimo, że mieszkam w bloku w kawalerce, to wiem, że psina jest szcześliwa. Bo ze zwierzętami nie chodzi i metraż jaki ma się w posiadaniu, ale o ilośc czasu i uwagi jaką można poświęcić czworonogowi. Jeśli ktoś cierpi na chroniczny brak dobry, nie powinien decydować się na psiura 🙂

  30. My mamy dwa psy, kota, świnkę morską. Mieliśmy jeszcze dwa szczury, ale niestety ostatnio się z nami pożegnały 🙁 Ich życie niestety dobiegło końca 🙁
    Ale z tymi zwierzakami, to nie tylko sam miód. To przede wszystkim obowiązek opieki nad nimi. Starsza córka ma świnkę i rzeczywiście o nią sumiennie dba. Ale to przyszło jej z wiekiem. Wcześniej szczurkami tak się nie opiekowała. I oczywiście wiadomo, na kogo spadł cały obowiązek 🙂
    Młodsza córka ma kota. I uwielbia go. Kot jest jej felinoterapeutą. Ale obowiązki kocie mam ja 🙂
    Nie wyobrażam sobie jednak życia w domu bez zwierzątka. Mimo tego nawet, że to sporo pracy i dość duży wydatek!

  31. Podziwiam każdego właściciela czworonoga, serio. Mimo że sama chciałabym mieć pieska, to trudno jest mi się zdecydować. Nie jestem chyba gotowa na takie poświęcenie, małe dzieci, obowiązki i do tego piesek, nie dałabym rady. Nie wykluczam, że jak dzieci będą starsze, to i piesek się pojawi.

  32. Lubię zwierzęta i zawsze mieliśmy psa w domu. Obecnie nie posiadamy.Synek bardzo by chcial pieska, jak na razie ma je tylko u cioci wiec tam spedzamy duzo czasu na.zabawie, na uczeniu odpowiedzialnosci. Wraz z ciocia Olivier wyprowadza pieski na spacer, sypie jedzenie do misek i myślę ze to mu na razie wystarczy. Plus jest taki ze ma styczność ogolnie ze zwierzętami od pierwszych dni życia i myślę ze to właśnie dobrze zrobilo na Jego odpornosc.

  33. Jako dziecko zawsze przygarniałam psy i koty prosto z ulicy. Obecnie nie mamy zwierząt – bo często nie ma nas w domu. Ale synkowi zapewniamy stały kontakt z nimi u dziadków i w agroturystyce – a w przyszłości planujemy świnkę morską.

  34. Moje dziewczyny są jak ogień i woda. Strasza nie znosi zwierząt, młodsza je uwielbia. Ciężko to pogodzić. Obecnie nie mamy psiaka, zginął pod kołami samochodu jakieś 2 miesiące temu 🙁

  35. Dla mnie posiadanie psa to same plusy… moje dzieciaki kochają naszą suczkę Tanię…bardzo chętnie przygotowują dla niej posiłek… wiadomo sucha karma dla psa- wystarczy wsypać ją do miseczki i gotowe… karmę dl;a naszej suczki zawsze kupujemy w e-sklepie zoozoo.pl

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *