Jak wspomagać rozwój mowy u maluszka? Zapraszam na wpis przeczytacie w nim jak to ja  robiłam od samych narodzin Jasia. Sami doskonale wiecie, że pierwsze wypowiedziane słowo mama, lub tata czekamy z utęsknieniem. Tak samo  jak na pierwszy świadomy uśmiech naszego maluszka. Przecież pierwszy uśmiech naszego szkraba to pierwsza próba nawiązania kontaktu  z otoczeniem i z rodzicami. Podobnie  jest w przypadku mowy u dziecka.

Pierwsze słowa powinny pojawić się u malucha ok 1 roku życia, ale oczywiście jest to sprawa indywidualna u każdego dziecka. U jednego jest to zdecydowanie wcześniej, a niektórzy rodzice musza na pierwsze słowa poczekać  nieco dłużej. Najczęściej są  to takie słowa jak  mama, baba, tata, czyli łatwych do wypowiedzenia. Tak samo ma się sytuacja z pierwszymi próbami siadania, raczkowania i stawiania pierwszych kroczków. Tu każdy maluch rozwija się w swoim własnym tempie i nie należy na siłę tego przyspieszać. Ale można wspierać i pomagać  mu w tym. U nas Jaś zdecydowanie wszystko robił wcześnie po prostu taki egzemplarz nam się trafił. Choć  jest jedna sprawa, z która nie za bardzo sobie radzimy, więc jest to sprawa pozbycia się pieluszki,  ale o tym będzie oddzielny wpis.

Rozwój mowy dziecka na pewno przyspieszają częste kontakty z bliskimi, rodzeństwem, rodzicami itp. Zdecydowanie warto mówić jak najwięcej do maluszka  zaraz po jego narodzinach. To przecież nasz głos rozpoznaje na samym początku, ponieważ miał z nim kontakt przez cały okres zamieszkiwania naszego brzuszka. Przez okres 9 miesięcy doskonale go już poznał. U nas szczególnie, ponieważ czytałam mu bajki jak był w brzuszku.

Jak wspomagać rozwój mowy u maluszka?

Mówić, mówić i jeszcze raz mówić  do dziecka. Na spacerach opowiadać,  co widzimy, co mijamy po drodze. Warto też bezpośrednio zwracać się do dziecka. Ja od samego początku już od pierwszych wspólnych spacerów mówiłam do Jasia, choć wiem, że z boku mogło to wyglądać tak jakbym była niespełna rozumu i mówiła sama do siebie. Czytać  dziecku książki, opowiadać  oraz śpiewać czy to  piosenki, rymowanki lub recytować wierszyki. Pamiętam jak Jas miał około 5-6 miesięcy a ja musiałam  ugotować obiad, brałam go do kuchni i opowiadałam mu, co akurat robię. Co biorę  do ręki, czego używam itp?

Co my, jako rodzice powinniśmy robić i jak postępować, aby wspomagać rozwój mowy dziecka?

Podczas zwykłej opieki nad maluszkiem czy to kąpiel czy zwykłe czynności kosmetyczne lub zmiana pieluszki  mówmy dziecku, co przy nim robimy i  co dzieje się wokół niego. Np. ubierając go możesz spokojnie powiedzieć mu, że”  mama zakłada Ci skarpety . Fajnie jest również  wspólnie  oglądać  z dzieckiem obrazki, książeczki.  Starajmy się  wtedy nazywać  przedmioty, osoby lub zwierzęta się na nich znajdujące. Ale pamiętajmy o jednym najważniejszym, o tym by mówić  do dziecka spokojnym głosem. Starajmy się budować  proste krótkie zdania, używając  prostych zwrotów oraz  modulując  własny głos. To w przyszłości przyniesie Wam niesamowite efekty w postaci rozgadanego brzdąca. U nas właśnie tak jest.

Opisałam Wam wszystkie czynności i zachowania, jakie towarzyszyły nam w prawie 20 miesięcznym opiekowaniu się, wychowywaniu i uczeniu Jasia. Efekty są  takie, że Jaś od jakiegoś czasu czyta globalnie ok 20 słów, zna kilka wyrazów w języku angielskim i nie stwarza mu to najmniejszego problemu. Powtarza już praktycznie wszystkie wyrazy po nas, więc teraz  trzeba się pilnować żeby nie powiedzieć nic niestosownego. Bardzo lubi czytać wspólnie ze mną  książeczki, rysuje kredkami i zaczyna pisać ołówkiem bardzo  ładnie trzymając go w łapce. Nie wiem czy jest to związane z tym, że od samego początku z nim rozmawialiśmy i sporo czytaliśmy. Jeżeli tak to tym bardziej jestem dumna z tego, że przyczyniałam się do jego naprawdę niesamowitego rozwoju.

Przecież  to my rodzice możemy  zapewnić dziecku optymalne warunki dla prawidłowego rozwoju mowy już od momentu jego narodzin. Jesteśmy przecież z naszym maluszkiem od samego początku.  To my rodzice mamy największy wpływ na   jego rozwój, więc wykorzystajmy ten czas jak najlepiej. Jesteśmy dla naszego dziecka przecież wzorem do naśladowania,   więc pamiętajmy o tym.

Piszę to by nakierować rodziców, dla których rodzicielstwo to całkiem nowe doświadczenie, czasem nie wiedzą jak postępować  jak się zachowwać. Ja 15 lat temu też niewiele wiedziałam i błądziłam ucząc się macierzyństwa i opieki nad starszym synem.  Bedąc mamą 15 letniego syna i  20 miesięcznego Jaśka, teraz cieszę się każdą wspólna chwila, i wiem, że nasz wspólny czas już niebawem się skończy, bo przecież za coś trzeba żyć a czas powrotu do pracy zbliża się wielkimi krokami. Więc tym bardziej angażuję się w jego rozwój i cieszę się choćby najmniejszym wspólnym sukcesem.   A to  miód na moje serce jak ludzie, którzy mnie zaczepiają pytają  się ile Jaś ma latek, i nie dowierzają, że ma tylko  20 miesięcy a tak doskonale się dogadujemy i  rozumiemy. Że on już tak świetnie mówi i rozumie,  co się do niego mówi.  Miło jest od sąsiadów usłyszeć słowa, że teściowa chwali mnie mówiąc, że robię  naprawdę świetną robotę opiekując się Jasiem, poświęcając mu swój czas, angażując się w jego rozwój.

A u Was, kiedy pojawiały się pierwsze słowa, kiedy maluchy tak na dobre się rozgadały i w jaki sposób ich do tego zachęcaliście? Może macie jakieś własne sposoby na wspomaganie rozwoju mowy u maluszka. Może zechcecie podzielić się z nami tą wiedzą:)

Zapraszam też do przeczytania wpisu pt: „Jak wspierać rozwój niemowląt w wieku 6-9 miesięcy? Kamienie milowe”

IMG_2968

7 thoughts on “Jak wspomagać rozwój mowy u maluszka?”

  1. Gosia obserwuję Twojego bloga od jakiegoś czasu i uważam że praca z nim , zabawa i opieka nad Jasiem to dla Ciebie przyjemność i świetna robota . Lubie do Was wpadać czasem poczytać lub tylko obejrzeć Twoje zdjęcia które z każdym wpisem coraz bardziej mnie zaskakuj .Trzymaj tak dalej

  2. No niestety nie zawsze mowienie do dziecka od pierwszych dni owocuje szybką nauką mówienia. Czytam i jakbym czytała o nas, od początku przy ubieraniu, kapaniu czy karmieniu mowilam malej co będzie się działo, nazywalam przedmioty, opowiadalam co robię. A tu klops. Gadula z niej żadna, ale boje się, ze jak się juz rozkreci to nie będzie umiała przestać 😉

    1. Mam w rodzinie taka małą pannicę która nic nie mówiła do 2 lat nawet dłużej , a potem jak się rozgadała to rodzice nie mogą za nią nadążyć .A teksty jakimi ich zaskakuje sa niesamowite. Czasem się zastanawiają skąd ona to wszystko wie

  3. Witam.Zgadzam się z mamą Jasia..Do dziecka trzeba mówić, mówić..I to normalnym językiem, tak jak mówimy do innych..Moja córka ma już 24 miesiące -śpiewa i zna na pamięć ok.20 piosenek, ok.10 wierszy i mówi wszystko.. Dlatego też zachęcam do mówienia do dziecka, śpiewania z nim,czytania..pozdrawiamy

    1. Zdolna dziewczynka, ale zdecydwanie praca z dzieckie i wspomaganeie jego rozoju już od pierwszych chwil są bardzo ważne dla naszego maleństwa.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *