Dla tych, którzy nie wiedzą, jak się to u nas zaczęło, napiszę w kilku słowach, jak to było na początku naszej przygody z czytaniem globalnym. Czytałam mu od zawsze, również wtedy, gdy zamieszkiwał mój brzuch. A z metodą G.Domana czytanie globalne zaczęliśmy, jak Jaś miał ok. 14 miesięcy. Bardzo dużo mu czytałam, pokazywałam obrazki, napisy i zauważyłam, że w bardzo szybkim tempie przyswaja on i rozpoznaje wyrazy, które mu napisałam. Zaczynaliśmy od słów, mama, baba, tata itp. Takich łatwych do zapamiętania dla takiego malucha. Dla nas to była super zabawa. Z czasem zaczęłam pisać mu plansze z wyrazami, których się uczył i w sposób bezbłędny potrafił przeczytać kilka wyrazów po kolei. Pokazując dziecku plansze z wyrazami, odczytując je, sprawiamy, że zapamiętuje ono ich wygląd. Kojarzy z nazwą, i tak to się dzieje, że dziecko zaczyna czytać. Potencjał intelektualny maluchów jest olbrzymi i bardzo szybko przyswajają sobie treść wielu plansz bez problemu. Więc może warto to wykorzystać, oczywiście nic na siłę, ale zawsze warto spróbować.

Dziś przedstawię Wam kilka zdjęć i filmiki, na których Jaś wkraczał w świat czytania globalnego. I jak dla mnie jest to super sprawa. W rewelacyjny sposób możemy wpływać również na rozwój mowy u dziecka. Dziś Jaś ma 21 miesięcy i jest w stanie w rewelacyjny sposób się z nami skomunikować. Składa zdania z 3-4 wyrazów. Od wczoraj rządzi hasło. A ja noszę bambosze. I faktycznie kilka dni wcześniej dostał swoje nowe papucie i był z nich strasznie dumny. Więc mąż podsunął mu takie hasło, które on podchwycił bardzo szybko. Umie już pięknie odmieniać np. ja mam, ty masz. Mamo, mam skarpety, mamo daj pić i wiele jeszcze innych. Dla mnie najważniejsze jest, że go to bawi i po opanowaniu nowego słowa potrafi się nim bawić i powtarzać go przez pół dnia. Nie pisze tego po to, by wychwalać go pod niebiosa, ale oczywiście, jako matka jestem dumna z tego, że mój czas, nasze wspólnie spędzane godziny, czy to na rozmowach, czytaniu lub po prostu innych zabawach dają takie niesamowite efekty.

Podczas zabawy w czytanie globalne, dziecko rozpoznaje i nazywa cały wyraz, nie wnikając w jego strukturę i nie znając liter.

W rzeczywistości czytanie globalne stosują Wasze maluchy od wczesnego dzieciństwa. Dzieci „odczytują” nazwy na reklamach, tytuły na ulubionych książeczkach. U nas Jaś również już zaczyna rozpoznawać litery na bilbordach. I wcale nie przeszkadza mu w tym nieznajomość liter. A my demonstrując Jasiowi plansze z wyrazami.

Geniusz Domana w wykonaniu 21 miesięcznego Jasia

Geniusz Domana w wykonaniu 21 miesięcznego Jasia

Geniusz Domana w wykonaniu 21 miesięcznego Jasia

DSC09992

A teraz zapraszamy na filmik z naszej nauki czytania globalnego metodą  G. Domana przy użyciu kart do nauki czytania dla małych dzieci z  Wydawnictwa Pentliczek.

Po kliknięciu  poniżej, przekieruje Cię do oglądania filmiku  🙂

Zapraszamy do śledzenia naszego bloga, wpisy z naszego czytania i zabaw z tym związanych będą pojawiały się regularnie. Jeżeli masz jakieś pytania, to pisz śmiało postaram się na nie odpowiedziedzieć.

Postępy mojego 3 latka w czytaniu możecie zobaczyć w wpisie:

 Nasze sposoby na naukę czytania dla 3 latka

34 thoughts on “Geniusz Domana w wykonaniu 21 miesięcznego Jasia”

    1. Tak to jest właśnie klucz do sukcesu:) My się świetnie przy tym bawimy. Dziś cały majdan wynieśliśmy na balkon , koce , pluszaki i książki ale był szał:)

  1. Wstyd się przyznać, ale czytam synkowi od niedawna 🙁
    Przydałyby nam się takie karty do nauki,
    niestety musi wystarczyć, samo czytanie.

    1. Ja na poczatku robiłam je sama, na blogumiałam konnkurs z kartami i były tm świetne pmysły jak można je zrobić w domu przy newielkim nakładzie finansowym .

  2. Moja córka poznała pierwsze litery mając ok półtora roku. Mając 3 lata znała już wszystkie. Pół roku później doszły dwuznaki i polskie zmiękczenia. Zanim skończyła 4 lata zaczęła pięknie to wszystko składać. Za miesiąc skończy 4,5 i czyta całe zdania i je rozumie, pisze zdania ze słuchu, potrafi przeliterować i przesylabizować prawie każde słowo.
    Wszystkiego nauczyła się bawiąc.
    Żadna specjalna metoda nie była nam potrzebna. Wystarczyła duża ilość uwagi, obopólnej chęci i oczywiście jej potencjał.

      1. My czytamy codziennie. Nie tylko książki. Czytamy szyldy sklepowe, nazwy różnych produktów, imiona dzieci na przedszkolnych szafkach, tytuły bajek… Gramy w „na jaką głoskę zaczyna/kończy się słowo”, „czy znasz zwierzę na głoskę…”? Itp. Znając litery córka przeczyta słowa, których jeszcze nie ma w słowniku pojęciowym. Niestety globalnie ciężko tego dokonać. Tak myślę.

  3. Przykro Mi ale ja tam nie widzę czytania, synek przeczytał może 3 wyrazy „mama, tata, jaja” a resztę odgadywał z obrazków więc myślę, że na filmiki z efektami należy jeszcze poczekać. Mam starszego syna ma 4 lata i w wieku 2 lat umiał już nazwać wszystkie literki, bez kart i obrazków tak że myślę że ta metoda to nic specjalnego.

    1. Napiszę tak, to dla nas była super przygoda. Chwile, które poświęcaliśmy na zabawę, na poznawanie nowych słów. Jest to jeden z pierwszych filmików które nagrywaliśmy w celach pamiatkowych. Narawdę czas na czytanie jeszcze mamay przed sobą. To raczej na zasadzie wspomagania mowy i sposobie spedzania wolnego czasu.

      1. Z tym się zgodzę jak najbardziej wspomaganie nauki mowy i urozmaicanie słownictwa tak. Jak najbardziej widać tu że synek potrafi nazwać wiele przedmiotów itp. Sama z synem się tak bawiłam, że pokazywałam coś tyle że bez podpisu i też nazywał, najszybciej dziecko się wtedy uczy. Życzę dalszych sukcesów 🙂

      2. 22 lata temu, moja wówczas 2letnia córeczka znała niemal wszystkie litery alfabetu, nie znano jeszcze wtedy tej metody, nie było internetu, ani żadnych kart, było za to Domowe Przedszkole i te z dziecko się nauczyło, w wieku 4 at już czytała,a rok później czytała jak dorosły, uwzględniając zmiękczenia, ą, ę, ó, dwuznaki, znaki przystankowe, odpowiednio interpretując czytany tekst,

    2. Droga mamo, już damo to, że dziecko w tym wieku odczyta pojedyncze słowa a nawet patrząc na obrazek i zapis słowny wypowie dany wyraz to już spory sukces. Nie od razu zacznie czytać wszystko od deski do deski. Gratuluję wybitnego chłopca, bo jeszcze nie spotkałam się z tym żeby dwulatek tak pięknie mówił. Mój ma 2 latka i 4 miesiące i niewiele mówi. Metod nauki czytania jest wiele i każdemu dziecku odpowiadać będzie coś innego.

      1. Heh no oczywiście że to spory sukces Katarzyno – nie DAMO 🙂 tylko chciałam zaznaczyć, że nie widzę tam czytania a odgadywanie, a pani powinna nauczyć się czytać ze zrozumieniem 🙂 bo jak widać samo czytanie mistrza nie robi 🙂

  4. Artek też uwielbia te książeczki. Mnie zaskoczyło to jak nie mając jeszcze roku, sięgnął po tę część o ptakach otworzył na stronie z obrazkiem i napisem Dodo i powiedział właśnie Dodo. Wtedy tak naprawdę zdałam sobie sprawę, że to ma sens. Teraz już nie powtarza tego słowa. Mam wrażenie, że mając niecały rok mówił więcej. Aczkolwiek nadal uwielbia te książeczki i je chętnie wyciąga. Ze starszą mi się nie udało, za bardzo ja chciałam by ona czytała (i niestety mam wrażenie, że aż do teraz ma awersję do jakichkolwiek zabaw słowami), za bardzo ją naciskałam. Efekt był taki, że jak tylko zaczynałam wyciągać karty ze słowami ona się chowała, byleby tylko na nie nie patrzeć… Z Artkiem nie robimy nic na siłę… i widzę jak on mimo chodem wszystko łapie. Póki co przymierzam się do zakupu tych kart… 🙂

  5. Metoda I. Majchrzak jest podobna, tyle, że na początku bazuje się na imionach dziecka, mamy, taty, dzieci w grupie..

  6. To nie jest żadne czytanie, tylko rozpoznawanie obrazków, gdyby mama nie pokazała obrazka, dziecko nie odczyta.Nie od dziś wiadomo,że metoda Domana nie sprawdza się na gruncie polskim , nawet jeśli dziecko nauczy się rozpoznawać słowo” miś” to nie przeczyta już z „misiem” o „misiu”metoda ta absolutnie nie uczy czytać ze zrozumieniem,tylko raczej na zasadzie zgadywania, drodzy rodzice szkoda czasu , jedynie co to na pewno można zwiększyć zasobów słownictwa, pamięć ale nauczyć czytać na pewno nie.

    1. Tak, dlatego pisałam, że jest to tylko zabawa. Polegająca na pędzaniu z dzieckiem czasu i powiększania jego zasobu słowictwa. Racja, to jest zapamiętywanie zapisu danego słowa ,ale w ten sposób dziecko ćwiczy pamięc.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *