Czekoladę mogę zjadać w każdych ilościach i pod każdą postacią, ja zdecydowanie jednak jestem zakochana w czekoladzie gorzkiej i deserowej. Inne rodzaje czekolad też zjadam, żeby nie było. Ogólnie jestem strasznym łasuchem na czekoladę. Ale moja ulubiona to zdecydowanie gorzka.  Jedzenie gorzkiej czekolady codziennie zmniejsza ryzyko zawału serca o 1/3. Dzieje się tak ze względu na antyoksydanty, które gorzka czekolada zawiera. Oczywiście mówimy to o dopuszczalnych ilościach raczej nie o 2 tabliczkach dziennie. Wiadomo, że czekolada jest produktem wysokokalorycznym i jedna tabliczka czekolady to ok.600 kalorii czyli dosyć sporo. Więc jak ze wszystkim trzeba mieć umiar.

Ja po zjedzeniu czekolady mega pozytywnie nakręcona, a to ze względu na to, że po zjedzeniu czekolady w naszym organizmie wytwarzają się substancje odpowiedzialne za poprawę nastroju. Za co odpowiedzialne są znajdujące się w czekoladzie endorfiny, które bardzo pozytywnie wpływają na pracę mózgu. Jedzenie jej może przynieść bardzo dużo korzyści dla naszego organizmu, doskonale uzupełnia w organizmie magnez, potas, wapń, żelazo oraz cynk. Rozróżniamy takie rodzaje czekolady jak: mleczna, deserowa, gorzka i biała, choć do mnie biała czekolada nigdy jakoś nie przemawiała. Czekolady z owocami, likierami i innymi dodatkami do wyboru do koloru.

shutterstock_92541448_m
weekendowo.pl

Chocolissmo na Halloween przygotowało jak zwykle ręcznie robione przepiękne czekoladki, lizaki i pralinki. Lizaki wyglądają cudnie, szkoda tylko, że ich nie zamówiłam. Czekoladki sprawdzą się zarówno dla małych i dla tych całkiem dużych łasuchów. Można je śmiało wykorzystać, jako dekoracje. U mnie w domu taka dekoracja nie miałaby szans na przetrwanie. Pożeracze czekolady czają się wszędzie. I weź tu takiego jednego czy drugiego upilnuj. A i jeszcze o sobie zapomniałam.

IMG_1614 IMG_1618

Każda czekoladka od Chocolissmo jest pięknie zapakowana. Każda z nich jest wykonana z taka starannością, że aż szkoda ich zjeść. Uwielbiam ich czekoladowe wariacje i bardzo chętnie nimi obdarowuję moich bliskich. Warto zerknąć na ich stronę gdzie poza tym, co Wam pokazałam znajdziecie kapelusze czarownicy, lizaki, oczy, pająki i wiele innych czekoladowych cudaków. A wszystko to oczywiście z czekolady, którą w domu uwielbiamy wszyscy, choć problem ma mój najmłodszy synek, który niestety nie może jej jeść ze względu na alergię. A Wy, co myślicie o takich czekoladkach? Lubicie takie czekoladowe wariacje? Bo ja tak, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam.

IMG_1620 IMG_1624 IMG_1630 IMG_1631 IMG_1634 IMG_1691 IMG_1693

IMG_1636

Na koniec coś dla Was, te  piękne cudeńka czekoladowe od Chocolissimo, możecie zamówić a kurier dostarczy je do waszego domu.

Ja swoje zdanie o święcie Halloween mam i chętnie się z Wami nim podzielę. Ja osobiście nie uczestniczę w różnego rodzaju imprezach z tej okazji, nie przebieram się i nie zamierzam tu zmieniać zdania. A z dyni gotuje zupę krem i placuszki dyniowe. Oczywiście jak moje dziecko za jakiś czas będzie chciało się przebrać to mu tego nie zabronię, ale to święto to raczej kolejne wyciąganie kasy od ludzi. Wolny kraj, wolny wybór i niech każdy tak spędza te najbliższe dni jak chce. Ja nie krytykuję, nie potępiam i nie żyję życiem innych ludzi. A Wy, co sądzicie na ten temat?

17 thoughts on “Czekoladowe wariacje na Halloween”

  1. Dla mnie i mojej rodzinki ten czas ma tę magiczną moc, która nakazuje zwolnić, zatrzymać się, nacieszyć sobą nawzajem „tu i teraz”. A nadchodzące dni najchętniej spędzamy na wspólnych spacerach po skrzących się płomieniami świec ‚Parkach Pamięci’, spotkaniach z dawno niewidzianymi członkami dalszej rodziny… a wieczorami gromadzimy się w kuchni, gdzie przy dużym stole, aromatycznej herbacie oraz szarlotce pachnące wanilią i cynamonem przeglądamy wspólnie rodzinne albumy, pamiętniki, „pudełka wspomnień”; chyba nigdy nam się to nie znudzi.
    – tak piękne w formie i wyrafinowane w smaku słodkości idealnie wpasują się w ten rodzinny rytuał:)

    link do mojego udostępnienia na FB:
    https://www.facebook.com/aniela.muszalska/posts/1663209367224511

  2. Gdy przeczytalam ten post , odrazu wrocily moje wspomnienia z okresu ciąży. A mianowicie jedyną rzeczą(taka zachcianką) na jaką miałam ochotę to była czekolada. Chodziła za mną dniami i nocami. Cokolwiek bym nie jadła musiała towarzyszysz kostka czekolady , cokolwiek robilam to z odrobina czekolady…Maz sie śmiał , ze przez te dziewięć msc wpadnę w czekoladoholizm hehe 🙂 Ale na szczęście ( czy tez nie) po porodzie takie wielkie chęci na nia ustały. Choć nie powiem, ze brakuje mi takiego czasu by usiąść w fotelu z filiżanką herbaty , z świetną książką i dobrymi czekoladkami. Odpocząć , zrelaksować sie i kosztować to, co najlepsze! Taka słodka chwila zapomnienia! Każdej mamuśce sie przyda! Dlatego tez chciałabym by te czekoladki trafiły do Mnie, bo o takiej chwili dla siebie , chwili zapomnienia szczerze nie pamiętam <3 🙂

    Pozdrawiam :):)

  3. Nie jestem fanem wielu tradycji importowanych z USA, bo tamtejsza kultura masowa jest dość bezrefleksyjna
    Mam jednak świadomość, że walka z Halloween jest (niestety!)bezcelowa. Mam nadzieję, że z czasem – nie tyle zastąpi luki po naszych tradycyjnych słowiańskich Zaduszkach i Dziadach, ale połączy w jedno to, co wartościowe w obu tradycjach…

    do zabawy chętnie zapraszam znajomych i wiadomość o konkursie udostępniam:
    https://www.facebook.com/kasia.muller.10/posts/483587081843906

  4. Chciałabym aby czekoladki trafiły do mnie ponieważ uwielbiam czekoladę kocham ją prawie tak bardzo mocno jak mojego męża a może bardziej czekoladę przebija tylko moje dziecko ale też nie zawsze. 😉 choć nie obchodzę Halloween to dyniowe czekoladowe pyszności chciałabym spróbować.
    Jednocześnie wyzywam pod postem konkursowym „cukierek albo psikus” w wersji wiedźmy z Salem 🙂
    https://m.facebook.com/sofija.wieszczeczynska
    Pozdrawiam upiornie słodko

  5. Gdy me dziecię je ujrzało
    to wnet głośno zawołało
    Mamo daj mi te słodkości
    To przestanę się już złościć
    Tak słodziutko wyglądają
    I się do mnie uśmiechają
    Ciebie także poczęstuję
    Gdy mnie nimi obdarujesz 🙂

  6. Widzieliście kiedyś bandę rozwścieczonych i wygłodniałych nastolatków, którzy walą do drzwi o 20 w nocy domagając się słodyczy? Nie? No, a ja tak. Niekiedy ludzie jednak zapominają, że mama – to specyficzna istota. Na dzieci nie krzyczy, obdarzona magiczną cierpliwością i wytrwałością wydaje się istotą słabą i zagubioną. Nic bardziej mylnego – kiedy tylko znajdzie możliwość wydarcia się na kogoś innego, skwapliwie korzysta z okazji rycząc niczym smok – a co tam. Na Halloween można zamienić się w czarownicę, No więc kiedy już przegoniłam grupę 18-latków (na głodzie) spod domu, rozległo się złowieszcze pukanie. Z rozmachem otworzyłam drzwi i co ujrzałam? Grupę dzieciaczków wymalowanych w zabawne zwierzątka – krówka, kotek, piesek, nawet owca się znalazła. Rozchichotane właśnie zmazywały ketchup z moich drzwi. Najwidoczniej młodzież zrobiła psikusa w postaci wymazania drzwi ketchupem. Dzieci grzecznie wytarły drzwi i nadstawiły swoje woreczki. A wiecie co w nich było? Cukierki z podejrzanymi sznureczkami na końcach – czyli zeszłoroczne cukierki z choinki. Zapewne przeterminowane. Długo nie myśląc wsypałam do ich woreczków całą zawartość słodyczy jakie miałam – a niestety też należę do strasznych łakomczuchów. Dzieci był niesamowicie uradowane, grzecznie podziękowały i poleciały w stronę opiekunów, którzy stali nieopodal (w bezpiecznej odległości,aby nie robić tzw. siary, jak ostatnio usłyszałam od koleżanki). Mam nadzieję, że później przejrzą tym pociechom słodkości – bo tamte wyglądały naprawdę podejrzanie. Chciałabym, aby czekoladki trafiły właśnie do mnie, bo straciłam swój cały zapas słodkości jaki posiadałam – ale uwierzcie, zrobilibyście to samo 🙂 Poza tym też mam mieszane odczucia dotyczące tego święta, a chodzenie po domach nieco mnie przeraża – u nas panuje zasada, że chodzi się za wcześniejszym przyzwoleniem sąsiadów (tego dnia już rozdałam wszystkie cuksy – nie spodziewałam się odwiedzin o tej godzinie). Ale widok uszczęśliwionych min dzieciaczków i wypychanie na przód najmłodszego uczestnika (żeby przede wszystkim on coś dostał), jakoś mnie rozczula.
    https://www.facebook.com/abruska

  7. Chciałabym aby czekoladki trafiły w moje matczyne dłonie. Choć jestem na diecie i chcę dojść do jeszcze lepszego wyglądu niż ten sprzed ciąży bliźniaczej to taką czekoladą chętnie raz na jakiś czas siebie i rodzinę uraczę. Zaczaruję ich każdy ze smutków, okraszę ich radość i miłość bo czegóż chcieć więcej. Tlko podaruj je w moje matczyne ręce!

  8. Gdy otwieram czekoladę,
    Wstyd i skromność na bok kładę.
    Kiedy pieszczę ją ustami,
    Kiedy kąsam ją zębami,
    Gdy ona nie protestuje,
    Wtedy rozkosz w ustach czuję.
    Ta ekstaza mnie rozrywa,
    Z podniecenia ledwiem żywa.
    Będzie wielkim to obciachem
    Nazwać czekoladę CIACHEM…? 🙂

  9. Gdy otwieram czekoladę,
    Wstyd i skromność na bok kładę.
    Kiedy pieszczę ją ustami,
    Kiedy kąsam ją zębami,
    Gdy ona nie protestuje,
    Wtedy rozkosz w ustach czuję.
    Będzie wielkim to obciachem
    Nazwać czekoladę CIACHEM…? 🙂

  10. czekolada zawsze i w każdej postaci, czasami muszę ją sama przed sobą chować 😉
    Gdy zapasy ze sklepu się kończą to czekoladę robię sama a wtedy to już na prawde trudno się oderwać. Te czekoladki od Chocolissimo to byłaby na prawdę wielka przyjemność 😀
    Marysia Kasperczak
    https://www.facebook.com/marysia.kasperczak

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *